Resident Evil 5 (PC)
Wydawca: Capcom (wrzesień 2009)
Developer: Capcom
Długość: 11 godzin
Resident Evil jest jedną z tych serii gier, których każda kolejna część jest dla mnie pozycją obowiązkową. Szczególnie niecierpliwie czekałem na piątą oslonę, głównie ze względu na jej nextgenową oprawę i nowoczesną mechanikę.
Wystarczy postawić obok siebie wszystkie części serii Resident Evil, żeby mieć przekrój przez historię gier komputerowych z ostatnich 15 lat. Pierwsza, oczywista obserwacja to ciągły rozwój oprawy graficznej i dźwiękowej. Od izometrycznego rzutu i statycznych teł przeszliśmy do pełnego 3d i modnej ostatnio kamery znad ramienia. Sama grafika jest w mojej ocenie zbyt „konsolowa”. Niezniszczalne otoczenie i kompletny brak fizyki powoduje, że grafika sprawia wrażenie lepszej niż jest w rzeczywistości. Screeny i cut scenki na engine prezentują się nieźle, ale podczas gry mamy trochę wrażenie, jakbyśmy chodzili wśród teatralnych dekoracji. Ocena 6/10.
Oprawa dźwiękowa jest na przyzwoitym poziomie. Jedyne co można było lepiej zrobić, to urozmaicić muzyczne motywy odgrywane podczas cięższych walk. Jeżeli walka się przeciąga, to zaczyna denerwować odgrywany w kółko motyw. Fajnie pasowałyby tu symfoniczne wstawki. Ocena 8/10.
Gry są coraz prostsze i coraz krótsze. Resident Evil 5 jest tego najlepszym przykładem. Wystarczy zestawić ze sobą kilka elementów z pierwszej i piątej części:
- W pierwszej części cała rozgrywka kręciła się wokół mapki. Zaznaczane były na niej ważne elementy oraz otwarte i zamknięte gry. Był to element, który urzekł mnie wtedy. Kręciła mnie eksploracja rezydencji i odkrywanie kolejnych pomieszczeń. Cały czas pracowała wyobraźnie przestrzenna, ponieważ bardzo ważne było zorientowanie się w świecie gry. W ostatniej części mapka w zasadzie służy tylko do zaznaczenia miejsca, do którego musimy dojść. Tym samym gra z dość otwartej formuły wyewoluowała (bądź jak kto woli – zdegenerowała) do poziomu corridor shootera.
- Drugim elementem charakterystycznym dla serii były zagadki. Dlatego drugim po padzie (klawiaturze) elementem niezbędnym do grania był słownik angielsko-polski. Każda zagadka to było wyzwanie i bez dogłębnego zrozumienia treści, nie było możliwe przejście dalej. W najnowszej części najbardziej wymagającą zagadką stało się podniesienie klucza z podłogi.
- Aby zapisać grę w pierwszej części, trzeba było zdobyć tasiemkę i udać się do pomieszczenia z maszyną do pisania. Dlatego każdy zapis był nie lada przedsięwzięciem. Aby zapisać grę w dobrym momencie i miejscu, trzeba było sobie to dobrze zaplanować i dodatkowo mieć dużo szczęścia. Mogło się na przykład okazać, że zużyliśmy ostatnią tasiemkę na zapis półtora godziny przed spotkaniem z bossem. W najnowszej części mamy automatyczny zapis w kluczowych momentach.
Można by długo wymieniać ale trend jest chyba jasny. Gry stają się prostsze i mnie stresujące. Często same za nas decydują i podsuwają pod nos gotowe rozwiązania. Czy to dobrze? Nie wiem. Ja bym wolał, żeby gry były trochę bardziej wymagające.
Nie mniej jednak, obcowanie z najnowszą odsłoną serii przyniosło mi mnóstwo frajdy. Znów dostajemy przeładowany akcją survival horror z prostą acz wciągającą fabułą. Dlatego moje subiektywna ocena miodności rozgrywki nie może być inna jak 8/10.
Jest to pierwsza recenzja gry na blogu więc kilka słów wyjaśnienia. Umieściłem na początku informacje o czasie gry i osiągnięciach, które zdobyłem. Ze względu na to, że mam mało czasu na granie, długość rozgrywki jest dla mnie podstawowym kryterium. Chociażby nie wiem jak dobra była gra, jeśli przejście jej zajmuje 70 godzin, to na pewno się nią nie zainteresuję. Dlatego też nie przyłączam się do tych, którzy narzekają na to, że gry są coraz krótsze. Nie przełączę się także do tych, którzy uważają, że osiągnięcia psują gry. Zgodzę się, że wprowadzenie osiągnięć zmieniło bardzo rozgrywkę. Ale pomimo wad ja kupuje te rozwiązanie i uwielbiam ten dźwięk i wyjeżdżający obrazek.
Jeśli chodzi o Resident Evil 5 to przejście zajęło mi ok 11 godzin ale zwracałem uwagę na osiągnięcia. Już po przejściu gry spędziłem parę godzin na farmieniu złota i zdobywaniu kilku osiągnięć. Nie mam zamiaru maksować gry, bo musiałbym ją przechodzić jeszcze 3 razy.
Siemka guys . Ta gra naprawdę jest super . Przez pare miesięcy . Fakt , że jest łatwa i krótka . Pierwszy level zapowiada , że gra będzie ciekawa i tajemnicza . Niestety , z każdym levelem gra traci swój urok . Gra bardzo przypomina znaną nam grę RESIDENT EVIL 4 . Chciarz TA piąta część jest lepiej zrobiona graficznie . Ci , którzy lubią gry serii RESIDENT EVIL lub zombie gry , tym osobą najbardziej poleca się tą grę . Przedmioty do kupienia w tej grze są dość drogie , więc najlepiej cały czas zbierać pieniądze , otwierać skrzynie , sarkofagi oraz zbierać drogocenne rzeczy (zazwyczaj są to błyskotki) . Weźmy taką wyrzutnię rakiet . Ma tylko jeden pocisk , a kosztuje 10000 . Zdziwieni ? Jednak warto zwrócić uwagę , że jest to najlepsza broń w tej grze , lepsza nawet od samgo MAGNUM . Niektórych ta gra może jednak rozbawić , gdyż zoombie w tej grze zwani MAJINI przed uderzeniem często mówiom śmieszne teksty (tyle że nie po POLSKU) np. często spotyka się MAJINI , którzy rzucają butelkami (co jest imponujące) a także przed uderzeniem mówią często coś w rodzaju ,,dupa” . Twórcy pomyślili też o trybie CO-OP , który pozwala grać z innymi graczami przez NETA , np. w kampanię , lub tryb gry THE MARCENARIES (, który z pewnością się wszystkim spodoba) . To tyle co mam do powiedzenia ,,NA DODATEK” . ******POZDRO WSZYSTKIM******!
Usunąłem informacje o osiągnięciach, ponieważ czasami wracam do gier, które skończyłem, żeby zgarnąć jeszcze parę punkciorów.